Wraz z głównym bohaterem wędrujemy poprzez lunatyczny Wrocław. Miasto, w którym smoki zmieniają się w skarlałe psy, zwykłe nożyczki mogą stać się artefaktem, a przypadkowe spotkania nigdy nie są przypadkowe. Wszystko po to, by przekonać się dlaczego życie potrafi być piękne... niestety.
Dzięki portalowi poetyckiemu, na którym publikują swoje wiersze, między Elwirą i Stefanem zaczyna rodzić się coś więcej. Oboje nie są na to przygotowani. Ona, mężatka, wiodąca spokojne, dostatnie życie u boku człowieka, którego, jak jej się wydaje, kocha. On, wdowiec, ciągle tęskniący za swoją zmarłą żoną. Ją wybudza poczucie niespełnienia, samotności, odkrycie w sobie wyższych potrzeb poza seksualnymi. Jego przebudzenie ma związek z długo tłumionymi w sobie potrzebami sfery erotycznej. Nieśmiała początkowo znajomość przeradza się w...
No właśnie, w co?
„Bosa” autentycznie zrodziła się przed kilku laty z radosnego wakacyjnego snu z okolic Pieskowej Skały i miała być męską odpowiedzią na babskie czytadła i bezpłciowe seriale.
Za sprawą pobrzmiewającej zewsząd w powieści muzyki rockowej stała się szybko głosem dobiegających czterdziestki powtórnych debiutantów wykrzykujących ze sceny, że „nigdy w życiu nam nie pokażą, jak się gryzie dżdżownicę!” i nie zdradzą ideału triady „miłość, pokój, muzyka”!
Ale żeby nie było tak miło, „Bosa” to także mroczna opowieść o szarych widmach z przeszłości prześladujących sympatycznych skądinąd bohaterów i radzieckich agentach ingerujących mniej lub bardziej brutalnie w życie naszej ojczyzny, reprezentowanej tu przez małe wielkopolskie miasteczko i jego Bogu ducha winnych mieszkańców.
„Bosa” to wreszcie bajka dla dorosłych z jasnym dla wszystkich przesłaniem na temat prawd ostatecznych, które odkrywa się jednak wciąż na nowo podróżując do krainy szczęśliwego dzieciństwa, Londynu opanowanego przez rosyjskich oligarchów i wyprawy w przerażające zaświaty, do których nam bliżej niż myślimy...
"Podczas odprawiania mszy świętej, na której nie brakowało bukanierów, jeden z członków załogi okrętowej zakłócał porządek nabożeństwa. Jego kapitan, imieniem czy nazwiskiem Daniel, nie zastanawiając się długo, szybko przywołał kompana do porządku: wypalił mu w twarz z pistoletu, a tamten padł sztywny na ziemię. Po chwili wszyscy ponownie zagłębili się w modlitwie, a ciało zabitego zuchwalca wrzucono do morza".
Chyba wszystkich chłopców, od lat 9 do 99, fascynują historyczne przygody na odległych morzach. Bohaterami tych opowieści są różnego autoramentu piraci, korsarze, kaprzy, bukanierzy, flibustierzy, jak również konkwistadorzy. Odważni do szaleństwa rozbójnicy, których każdy dzień życia przepełniała walka o legendarne skarby.
W książce „Tortuga” pokazującej dzieje jednej wyspy na Morzu Karaibskim, znajdziecie takie opowieści. Ten skrawek skały był ojczyzną i azylem dla przemytników, złodziejów, zabójców, uciekinierów politycznych oraz religijnych. Egzotyczna i wyjątkowa brać, wyruszając na swych okrętach, siała strach, terror oraz zniszczenie na morzach i lądach kontynentu amerykańskiego. Przeczytacie, jak brutalnie obchodzono się z ludźmi, ile krwi rozlano, aby zagrabić choć trochę złota, srebra czy klejnotów. Poznacie prawdziwe życie pirata raz wiszące na włosku, a raz na szubienicznej linie.
Klasyczny horror, dziejący się w trzech planach czasowych, w tym we współczesnej Polsce.
Mag oparł poniżej krtani chłopca wierzch dłoni, przesunął wzdłuż mostka, potem zakreślił obszerne koło, po czym od pępka ponownie przeciągnął linię kończącą się u nasady fallusa, na koniec dwie wzdłużne linie przeciął na wysokości serca i wątroby dwoma poprzecznymi. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w niewidzialny szkic na ciele chłopca koło i dwa rzymskie krzyże. Podszedł do ambonki i przewrócił kolejną stronę księgi. Znad karty drugiej strony, pokrytej plątaniną diagramów łączących ostatecznie dwa prostokąty u góry i dołu z wpisanymi odręcznie słowami „Vita” i „Mors”, unosił się dziwny zapach. Strauber ponownie podszedł do wcięcia w blacie stołu. Podciągnął rękaw, prawą rękę wysunął ponad młody korpus i wyprężył palec wskazujący ku górze po czym powoli odwrócił ząb nutrii w stronę klatki piersiowej młodzieńca, przystawił paznokieć do miejsca w którym chwilę temu rozpoczynał szkic po czym szybkim, łukowym ruchem przebił skórę a krogulec utkwił pomiędzy mostkiem i skórą spokojnej ofiary. Spod opuszka palca Straubera wysączyła się kropla krwi, nabrzmiała i spłynęła w stronę lewej pachy chłopca, następnie ominęła obojczyk i skapnęła dokładnie w bruzdę na stole, strużka mikstury przesunęła się w stronę krawędzi o kolejną odrobinę. Dźwięk upadającej kropli krwi rozdzielił dwa głębokie oddechy Straubera. Kolejne odgłosy w pracowni nie były już tak wyrafinowane. Gwałtowne łomotanie do drzwi całkiem zepsuło nastrój wieczoru.
– Otwierać – ryczał głos – otwierać bo wyważymy drzwi!
COŚ WISI W POWIETRZU...
Kiedy Or wyruszy w wielką podróż, nie będzie przeczuwał, dokąd go zaprowadzi droga – Pacyfik, Indie, Tybet, czy może gdzieś jeszcze dalej i jeszcze wyżej? Nawet nie zna pytań, na które otrzyma odpowiedzi. Czym jest otaczająca go rzeczywistość? Co można odebrać komuś, kto nie ma nic? Czy kobieta, którą spotka w swojej wędrówce, jest jego przekleństwem, czy przeznaczeniem? Czy lepiej walczyć ze sobą, czy też o siebie? Jak bardzo toksyczna może być Rodzina? Co – albo kto – jest sensem wszechświata? Czy jedyną spuścizną po naszej cywilizacji będą żurnale mody i pisma kobiece? Od czyjego apetytu jest to uzależnione? Co go czeka na szczycie Windy, na Ostatniej Stacji? I czy jest ktoś, gdzieś tam w górze, kto potrafi na wszystkie pytania odpowiedzieć?
WIELE TRZEBA PRZEJŚĆ, BY DOJŚĆ DO SIEBIE
Od Autora:
Kiedy w 1994 roku miałem przywilej i prawdziwą przyjemność rozmawiania z Dalajlamą w trakcie przeprowadzania wywiadu dla „Tygodnika Solidarność”, zapytałem Jego Świątobliwość czy słyszał o Polsce i Solidarności, które w latach 80. walczyły o niepodległość i wolność, powołując się nie tylko na Jana Pawła II, ale także na osoby Gandhiego i Dalajlamy, głosicieli potrzeby walki o wolność bez używania przemocy?
W tym samym momencie Dalajlama, słysząc słowa „Poland” i „Solidarity” złapał mnie za łokieć i z entuzjazmem kilkakrotnie powtórzył: „Tak, tak! Byliście dla nas prawdziwą inspiracją! Uważnie śledziliśmy, co dzieje się w waszym kraju i bardzo wam dopingowaliśmy! Byliście dla nas wielką inspiracją!”.
Sądzę, że Polska i Polacy mają wielki dług wdzięczności u wszystkich tych, którym słowo Polska kojarzy się ze słowami Solidarność i Wolność. Warto zacząć spłacać ten dług.
Michał Orzechowski
Powieść, w której ludzkim głosem przemawiają zwierzęta i to one są bohaterami książki. Przywodzi to na myśl, już tak mocno zakorzenione w kulturze, tytuły –„Folwark zwierzęcy” czy „Sprawiedliwość owiec” – i jest to dobry trop interpretacyjny, jednak w odróżnieniu od tych tytułów, postacie „Arwinii” są zdecydowanie mniej naiwne...
- Jakie cechy charakteru i osobowości są niezbędne, aby uzyskać uznanie, rozgłos, sławę?
- Jak je w sobie wypracować?
- Jak ważne są relacje z rodzicami i rodzeństwem?
- Jakie znaczenie mają wrodzone zdolności, a ile można osiągnąć własną pracą?
- Jak pokonywać słabości, podnosić się po upadkach, czerpać siłę z porażek?
- Jak być dobrym mężem / żoną gwiazdy?
- Czy można poszybować do gwiazd, jeśli mieszka się w małym miasteczku albo na wsi?
- Dlaczego sukces może się stać pułapką i jak tego uniknąć?
Moja sześcioletnia przygoda z programem „Zacisze gwiazd” (TVP) to rozmowy z ponad 120 osobami, którym się w życiu udało. I to na bardzo konkurencyjnym polu widowisk dla milionów. I choć każda z nich ma „swoją opowieść”, to elementy tych opowieści są wspólne. Otrzymałam skarb: przepis na sukces w pracy i w życiu. Jestem szczęśliwa, że mogę się nim z Wami podzielić. - MAGDALENA PAWLICKA
"Miałem dobrą pracę w Anglii, jednak nie byłem szczęśliwy. Któregoś razu powiedziałem dość. Ruszając w kierunku Japonii by tam znaleźć zatrudnienie, nie zdawałem sobie jednocześnie sprawy z tego, jak bardzo zmieni to mnie i moje dotychczasowe życie..."
„PIEŚŃ DZWONÓW” – unikatowy kolaż wątków – barwny i intrygujący oraz zmuszający do zastanowienia i refleksji. Książka wprowadza nas w jądro wirtualnej podróży, której towarzyszą plastyczne opisy, umiejętność tworzenia napięcia oraz generuje klimat realizmu magicznego.
Polecamy lekturę „PIEŚNI DZWONÓW”.
Masz rację pisząc wiersze – jakby to był pamiętnik. Nie ukrywając, gdzie to twoja dziewczyna zachwyca cię szelestem sukienki; wyraźnie portretując grono przyjaciół, miejsca piękne – jak na przykład Petrykozy. (...) Zastanawiająca to poezja miłosna. Spokojna choć namiętna, bez niepotrzebnych gestów a pełna niespodziewanych dotknięć. Wiesz, że nikt nie prześcignie św. Pawła w jego „Hymnie o miłości”, ale jednak inni poeci mają też coś do powiedzenia. - Ernest Bryll
Józef Pless – poeta i prozaik, autor między innymi tomików poetyckich Pół na Pół, Lubeckie paciorki do syna, Obraz wyschniętych wód, powieści pt. Jaki tam ze mnie Volkswagen, dwóch książek o Wojciechu Siemionie, z których druga pt. Wieża malowana została wydana po tragicznej śmierci aktora i zawiera ponadto 50 wspomnień przyjaciół wielkiego człowieka polskiej kultury. Wspólnie z aktorką Joanną Kasperską-Sadowską są autorami monograficznego albumu o wybitnym scenografie teatralno-operowym pt. Andrzej Sadzio Sadowski Scenograf.
Przez wiele lat mieszkał w Niemczech, a dziś dzieli swoje życie między Lubekę a Warszawę.
Autorem rysunków jest światowej sławy, wybitny malarz, grafik, twórca plakatów, scenografii i Teatru Rysowania, dziś już nieżyjący Franciszek Starowieyski.
DO HONOLULU I Z POWROTEM to opowieści do czytania w drodze – dla wakacyjnych podróżników, dla ludzi ciekawych świata, dla czytelników lubiących reportaże i literaturę faktu.
Autor zabiera nas ze sobą poprzez góry, morza, lądy i jaskinie. Prowadzi i do Afryki, i na Morze Śródziemne, i przez niemal całą Zachodnią Europę, i do Azji, i do Polski, i na Wschód. A do Honolulu? Tego już trzeba dowiedzieć się z książki.
Powieść przedstawia losy Heraklesa. Rzeczywistość mitologii przeplata się z rzeczywistością świata współczesnego. Autorka w lekki i prowokacyjny sposób porusza odwieczne filozoficzne problemy, takie jak istota wartości, sens życia, kwestia fikcji i rzeczywistości. „Szklanka ambrozji” skłania do rozmyślań nad przebiegiem procesu twórczego, rolą wyobraźni i człowieczeństwa, które znaczy więcej niż bycie biernym odbiorcą kultury masowej.
W tej książce nie ma jak odróżnić formy od treści, bo są ze sobą tożsame, jak lewa i prawa strona kartki papieru. Książka Marka Susdorfa jest namiętną i szaleńczo (!) logiczną krytyką religii, która odcina człowieka od jego ciała, tym samym odcina go od siebie samego i tym samym od innych ludzi. Religia jako sadomasochistyczna samotność, cierpienie i Urząd, w którym została zinstytucjonalizowana przemoc, by gnębić nim innych, patriarchalny świat bez spełnień i prawdziwej bliskości – to wszystko jest naszą piwnicą tortur. Tak odczytuję przesłanie tej niezwykłej książki, napisanej słowem pięknym, szalonym, zabawnym i groźnym. Proszę państwa, to jest Literatura!
Bożena Keff
Ponoć łatwiej jest zginąć w ataku terrorystycznym niż wyjść za mąż po czterdziestce. Pomyślałam – co szkodzi spróbować? Zarejestrowałam się na portalu randkowym i tak zaczęła się moja przygoda z układaniem sobie życia...
Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że w twoich żyłach płynie nieludzka krew...?
Naukowcy mówili, że to zaraza szerząca się z prędkością kilku kilometrów na godzinę. Wykluczyli ich z życia w społeczeństwie, odgradzając od reszty świata. Wierzyli w to, że mieszkańcy Gravidosu pozabijają się nawzajem albo umrą z głodu. Ich nadzieje zostały rozwiane, kiedy czerwonookie istoty wydostały się z klatki... Wśród nich była Laura – jedyna, której oczy nie zmieniły barwy. Szybko jednak okazało się, że odziedziczyła inne cechy, jakie posiadali Grawidończycy. Przez wiele lat potrafiła sama o siebie zadbać i walczyć ze słabościami, mając u swojego boku wyłącznie przybraną siostrę, której nie mogła nawet przytulić, bo wówczas mogłaby ją stracić na zawsze. Kiedy w życiu Laury pojawił się chłopak, będący człowiekiem z krwi i kości, cały świat, który tak misternie budowała, legł w gruzach. Czy uda jej się cofnąć przekleństwo ciążące nad mieszkańcami Gravidosu i móc normalnie żyć? Czy podróż, w jaką się zaangażuje, przyniesie odpowiedź na pytania dotyczące jej pochodzenia, rzekomej zarazy i możliwości odwrócenia przekleństwa ciążącego nad jej pobratymcami? W świecie, w którym nic nie jest pewne i zbadane, każdy najdrobniejszy błąd może przynieść zgubę.